Już na samym początku spotkała nas mała przygoda. Z powodu bardzo silnych mrozów nasz autobus nie chciał jechać. Na szczęście pojazd udało się naprawić i wyruszyliśmy w drogę. Już prawie byliśmy na miejscu, lecz autobus utknął w zaspie i nie mógł kontynuować dalszej podróży. Wtedy wszyscy silni mężczyźni wyszli na zewnątrz i pchali maszynę ile tylko mieli sił. Po chwili autobus wyjechał z zaspy i mógł dokończyć swój kurs.
Gdy dotarliśmy na miejsce podjechały po nas sanie, na których jeździliśmy godzinę. Woźnica nie szczędził koni. Sanie mknęły z dużą prędkością co podobało się uczestnikom. Później wszyscy udali się do gospody ogrzać się przy ognisku, ponieważ było bardzo zimno. Usmażyliśmy kiełbaski i wypiliśmy gorące napoje. Spędziliśmy tam jeszcze kilka godzin rozmawiając i oglądając konie w zagrodzie. Na koniec zjedliśmy gorący posiłek i ruszyliśmy w drogę powrotną.
Podczas powrotu zepsuł się autobus i musieliśmy czekać ponad godzinę aż przyjedzie po nas nowy. Mimo tych niewielu uniedogodnień wyjazd wszystkim się podobał i wszyscy byli zadowoleni.
Relacja z kuligu młodego uczestnika Szymona Kożucha!
Zapraszamy do galerii zdjęć upamiętniającej to wydarzenie!